Moja dusza czarna
i nieuleczalna.
W ogóle nie podobna
do przezroczystej.
Twoja za to anielska-
zdrowa i uboga.
Moja wychodzi z ciemnej
klatki by się z Tobą
zjednoczyć.
Twoja swobodnie żyje.
Cieszy się tym co ma.
Oddycha Tobą.
Za to moja ucieka do...
Ciebie,by złapać twój
tlen.
Bo bez tlenu umiera.
A ja wraz z nią...
Więc, przygarnij ją
do siebie,
utul do snu, by była
spokojna.
By przez chwilę
czuła się szczęśliwa.
[ Dedykuję ten wiersz ,komuś kto jest dla mnie bardzo ważny. Komuś kto wywrócił mój świat do góry nogami. Pojawił się w moim życiu niespodziewanie jako normalny człowiek ,a jednak stał się kimś naprawdę dla mnie ważnym . To właśnie on karmi moją duszę swoją miłością,swoją troską i całym sobą . Za to mu dziękuję,chociaż wiem że nie powinnam. Ale to ty sprawiłeś że moja dusza ożyła. <3 ]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.